Przełom Online
Piłkarze MKS Trzebinia zadedykowali zwycięstwo kontuzjowanemu koledze (WIDEO, ZDJĘCIA)
AKTUALIZACJA
Zawodnicy trzebińskiego MKS udanie zakończyli czwartoligowy sezon, pokonując na swoim stadionie Pcimiankę Pcim.
Materiał wideo:
PIŁKA NOŻNA
IV liga
MKS Trzebinia - Pcimianka Pcim 2-1 (1-1)
1-0 Michał Kowalik (14), 1-1 Michał Banik (42), 2-1 Łukasz Sochacki (67)
MKS: K. Pająk - Martyniak (43. Sz. Kurek), Kwiecień, M. Marszałek, Jarosz, Szczurek, Zybiński (72. Blaszke), Horawa, Kowalik, Wierzba, Sochacki (84. Jędrzejczyk)
Pcimianka: Jękot - Bartosz (35. Sane), K. Pandyra, Sadio, Burtan, Czapla, Wrześniak (72. D. Pandyra), Sudoł (72. Kolbiarz), Michał Banik, Gondko, Maciej Banik
W ostatniej serii spotkań trzebinianie zasłużenie pokonali przed własną publicznością Pcimiankę. To dziewiąta wygrana MKS w rundzie wiosennej.
Zespół gospodarzy zadedykował zwycięstwo kontuzjowanemu Marcinowi Kalinowskiemu, który doznał złamania nogi w poprzednim meczu ligowym. Kapitan „żółto-czarnych" pojawił się zresztą na środowym spotkaniu.
Gospodarze wyszli na murawę w specjalnych koszulkach z napisem: „Trzymaj się Kali!!!".
Nie minął kwadrans zawodów, a miejscowi cieszyli się z prowadzenia. Po dośrodkowaniu Grzegorza Jarosza, jeden z graczy gości wybił piłkę pod nogi Michała Kowalika. Ten uderzył na tyle precyzyjnie, że golkiper Pcimianki musiał wyciągać piłkę z siatki.
W 41. minucie popularny „Kowal" powinien zdobyć drugiego gola. Po podaniu od Marcina Szczurka nie trafił jednak z bliska do pustej bramki, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką.
Zmarnowana okazja zemściła się błyskawicznie. Po długim podaniu w pole karne Michał Banik, pomimo asysty dwóch rywali, doprowadził do wyrównania.
Dziesięć minut po zmianie stron ponownie przed szansą stanął Michał Kowalik. Po zagraniu piłki przez Szymona Kurka, „Kowal" minął Adriana Jękota, ale nie trafił w światło bramki.
W 67. minucie MKS wyszedł już na prowadzenia. Znakomitym prostopadłym podaniem popisał się Łukasz Horawa, a Łukasz Sochacki nie zmarnował sytuacji sam na sam z golkiperem.
W końcówce meczu obie ekipy miały jeszcze swoje okazje do zdobycia gola. Wśród gości szczęścia zabrakło Michałowi Banikowi, który trafił w słupek. W drużynie z Trzebini pojedynki z Adrianem Jękotem przegrali Szymon Kurek i Marcin Szczurek.
Dzięki zwycięstwu MKS awansował na piąte miejsce w tabeli. Dzięki temu, że punkty straciły Unia Oświęcim i Orzeł Ryczów, trzebinianie zakoczyli rozgrywki na piątej pozycji.
Wyniki pozostałych spotkań (rozegranych w sobotę, 15 czerwca)
Słomniczanka Słomniki - Jutrzenka Giebułtów 3-1
Kaszowianka Kaszów - Beskid Andrychów 1-2
Orzeł Piaski Wielkie Kraków - KS Olkusz 3:0
Unia Oświęcim - Górnik Wieliczka 1-2
LKS Jawiszowice - Clepardia Kraków 4-2
Dalin Myślenice - Wiślanka Grabie 6-0
Węgrzcanka Węgrzce Wielkie - Orzeł Ryczów 3-2
Komentarze
17 komentarzy
A wedlug mnie Unia jest w stanie wygrac u siebie i awansowac czego jej bo Jutrzenka za duzo krwi nam napsula i wolalbym zeby jednak dalej grali w IV lidze :)
Jutrzenka wygrała pierwszy mecz barażowy 1-0 u siebie z Unią i wg mnie to daje im 60% szans na awans.
No to super :) gorzej jak Szczurek i Horawa wcześniej pozarezerwowali sobie wyjazdy :/ Myślę, że kadra jest dobrze wyselekcjonowana i może coś ugrać. Dla tej trójki proponuję dłuższy urlop o tydzień ;)
Tragedia:) poważnie mówiąc, powinno być średnio 300 osób na meczu. Oprócz Kowala powołanie na Regions Cup dostali Szczurek i Horawa, tak więc chłopaki nie poodpoczywają porządnie.
Jeśli kogoś by to interesowało. Przeliczyłem średnią frekwencję na meczach domowych MKS-u w zeszłym sezonie. Nie brałem pod uwagi wiosennego meczu z Jutrzenką oraz ilości kibiców gości (Beskid i Unia). Wyszło 173 osoby. Największą frekwencję zanotowaliśmy na spotkaniach z Wieliczką (276) i Jawiszowicami (237). Były zaledwie cztery spotkania, na których zasiadło ponad 200 ludzi. Tragedii nie ma, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Dane pozyskiwałem ze strony klubu. Co sądzicie?
Ale mistrzem wiosny to my nie zostaliśmy - w relacji jest błąd, Jutrzenka wygrała w Słomnikach i skończyła tą rundę z dorobkiem o punkt większym od nas.
Piękny wynik :) Kto by pomyślał przed sezonem, że zakończymy rozgrywki na 5. miejscu? Kto by pomyślał, że zostaniemy mistrzem wiosny? Chyba tylko Bóg. Nie jestem w euforii, ale widać ile dobrego wydarzyło się przez ostatni rok w klubie.